P2: Dlaczego Plejadanie interesują się losem Ziemi?
O: Plejadanie interesują się losem Ziemi gdyż czują się odpowiedzialni za dawne działania swych przodków z Liry i Vegi, fałszywe nauczanie, złe prowadzenie i inne złe działania przeciw mieszkańcom którzy uprzednio urodzili się na Ziemi. Nawet w tych wczesnych dniach Ziemscy ludzie radośnie wchłonęli i udoskonalili fałszywe nauki pozaziemian, przylgnęli do nich chętnie, dotąd aż stały się przeważającymi na całym świecie tak jak ma to miejsce i teraz. Tak więc winy nie można kłaść bezpośrednio na istoty spoza Ziemi, lecz jasno trzeba winić chęć ziemskich ludzi do adaptacji tych negatywnych zwyczajów. Niemniej jednak Plejadanie czują odpowiedzialność za niewłaściwe działania swych przodków, a także za następującą po tym degenerację przez nich spowodowaną podczas ich pobytu pośród ludzi na Ziemi. Ziemski człowiek otworzył wrota wszelkim typom szaleństwa swą nieczułą chęcią i arbitralnością; nawet teraz nurza się w ziemskich rozkoszach i wrażeniach.
P3: Swój pierwszy kontakt z bytami pozaziemskimi miałeś w wieku 5 lat, potem żyłeś przez długi czas w Indiach jak i w innych miejscach, wydaje się że byłeś przygotowywany do swojego zadania. Zostałeś najwyraźniej do niego wybrany. Dlaczego?
O: W 1942 zacząłem swe pierwsze kontakty ze Sfathem, dziadkiem Semjase, plejadańskim mężczyzną. Poprzez stowarzyszenie z nim już na starcie nauczyłem się dużo na temat duchowych nauk, istnienia i funkcjonowania duchowych praw i nakazów, a także użycia mentalnej (duchowej) telepatii, poprzez którą komunikacja pomiędzy mną a Sfathem mogła zostać dopełniona. Począwszy od 1944, podczas licznych wizyt w swym statku promiennym, Sfath wyjaśnił mi wiele rzeczy i poinformował mnie o istotnych danych dotyczących: wielu pól wiedzy, ludzkości, historii, Kreacji i ewolucji, o incydentach i faktach, itd., których musiałem się nauczyć i zachować w pamięci. Zwykle dokonywało się to poprzez elektronicznie indukowaną głęboką hipnozę. Wyjaśnił mi w późniejszym czasie, że przez nasze wspólne wysiłki moje zrozumienie wzrosło do poziomu 35 letniej osoby, mimo że w rzeczywistości miałem jedynie siedem lat, a także że ta wiedza będzie wciąż powiększać się wielorako w nadchodzących latach. Powiedziano mi że osiągnę najwyższy stopień duchowej ewolucji istniejący u ludzi na Ziemi w odniesieniu do duchowej wiedzy, zrozumienia i możliwości. (Powinno zostać zrozumiane że nie odnosi się to do żadnej wiedzy uzyskanej z książek i nauczania szkolnego, ani do wiedzy wzorowanej na czymś nauczonym w szkołach. Natomiast odnosi się to do wiedzy humanistycznej, wiedzy o istnieniu, działaniu i użyciu twórczych praw i zaleceń, a także nauk o Kreacji i naszych źródłach, aż po wskazówki dotyczące ewolucji i wiecznego absolutu). W późniejszych latach raz jeszcze zostałem gruntownie przygotowany na rozmaite sposoby przez różnych ludzi pochodzenia ziemskiego i pozaziemskiego w wielu krajach na ziemi. Pouczyli mnie na tematy z najróżniejszych pól wiedzy duchowej i fizycznej natury, bym był w stanie wypełnić swe zadanie w Misji i kontynuować kontakty z Plejadanami.
W ten sposób niezbędne warunki i skłonności do znaczącej współpracy pomiędzy istotami pozaziemskimi i mną zostały ustanowione i odnowione zgodnie z moimi poprzednimi życiami, gdyż miało to znaczenie dla misji już od czasów starożytnych. Co więcej, bardzo zaawansowani duchowo i fizycznie Plejadanie są w stanie utrzymywać osobiste tj. fizyczne kontakty tylko z tymi ludźmi z Ziemi którzy osiągnęli wysoki poziom duchowej ewolucji potrzebny do fizycznych i telepatycznych kontaktów i znaczących dialogów. Ja jestem jedyną istotą ludzką na Ziemi która jest w stanie utrzymywać fizyczne i telepatyczne kontakty z Plejadanami i innymi formami życia z tego samego poziomu ewolucyjnego. Nikt na Ziemi nie jest do tego zdolny, nawet ci ludzie których duchowe formy nie wywodzą się z Ziemi.
To jest powód dla którego Plejadanie rozpoczęli kontakty ze mną w moim wczesnym dzieciństwie kładąc grunt pod nadchodzące kontakty z nimi. Moja duchowa forma była już aktywna od milionów lat w systemach Liry i Vegi i zeszła na Ziemię w ludzkim ciele z własnej woli jako nauczyciel, herold i prorok. Wróciła też do sfery materialnej z wysoko duchowego poziomu (poziomu Archata Athersaty) i pełniła już wcześniej funkcje profetyczne od czasów UR na LASAN i innych planetach systemów Liry i Vegi. Na dodatek moja duchowa forma pod wcześniejszym imieniem NOKODEMJON, przyjęła odpowiedzialność za wypełnienie wymaganych proroczych misji i funkcji. Ten obowiązek wymagał jako celu swej misji nauczanie, oferowanie prawdy o Twórczej informacji, Twórczych prawach, nakazach i duchowych naukach itd., ludzkim formom życia. Początkowo cała ta wiedza została dostarczona wyłącznie ludziom z systemów Liry i Vegi i dopiero później ludziom na planecie Ziemia i wszystkim innym istniejącym formom życia. Tymi inne formy życia zawierają wiele milionów pozaziemskich form duchowych które przeniosły się na Ziemię, z własnej bądź nie, woli, z systemów Liry i Vegi i zniszczonej planety Malona w systemie SOL .
P4: Co myślisz o legendzie według której 3 000 000 lat temu 144 000 dusz Plejadańskich reinkarnowało się na Ziemi by wspomóc rozwój tej planety?
O: W ogóle nie ma prawdy w tej legendzie. Pierwszymi istotami pozaziemskimi jakie przybyły na Ziemię nie byli Plejadanie lecz ludzie ze światów które istnieją w innym wymiarze w przestrzeni systemów Liry i Vegi. Pierwsi Lirianie wraz z Veganami przybyli na Ziemię początkowo 22 miliony lat temu. Ich pobyt tutaj był bardzo krótki i kontynuowali swe podróże do innych gwiezdnych skupisk i planet. Ich historia jest w większości nieznana, mimo tego że ich grupy szturmowe okazjonalnie powracały na Ziemię.
W przybliżeniu 389 000 lat temu kilka milionów Lirian i Vegan ponownie opuściło swe rodzinne światy, wkraczając w nasz porządek czasu i przestrzeni w tym wymiarze i przybyło na Ziemię gdzie zmieszali się z Ziemianami. Rozmnażali się w zwykły sposób i poprzez manipulacje genami przez inżynierów genetycznych. Z tej interakcji wyewoluował liriański i ziemski człowiek, mieszanka istot normalnej reprodukcji. Rezultatami inżynierii genetycznej były istoty częściowo ludzkie i częściowo zwierzęce, włącznie z gigantami, tytanami i innymi stworzeniami. W ciągu setek i tysięcy lat stworzenia te zostały ponownie wyparte i ostatecznie wymarły gdyż nie mogły się rozmnażać, lub z powodu warunków które okazały się śmiertelna dla ich form życia.
Te miliony Lirian i Vegan, którzy opuścili swe rodzinne strony były poprzedzane przez 144 207 przywódców i dowódców itd., którzy rządzili swymi naśladowcami w raczej hierarchiczny sposób. Przywódcy przenieśli to zachowanie także na ludzi Ziemi z którymi się zmieszali w przeszłości by wytworzyć ludzkich potomków różnych typów. Tych 144 207 przywódców i ich podwładnych było naprawdę prowodyrami zasadniczo odpowiedzialnymi za zwiedzenie, fałszywe nauki i fałszywe religie, które zostały przyswojone i naśladowane przez ludzi na Ziemi. Jednakże nie wszystko co ci przywódcy przynieśli na Ziemię było złe, fałszywe, czy przestępcze; wiele wartościowych przedmiotów i idei mających odniesienie do rzemiosł, zawodów, filozofii, sposobów myślenia, medycyny, technologii i wielu innych rzeczy zostało zaprezentowane Ziemianom.
Pokazuje to że te 144 207 form duchowych tych starożytnych Lirian i Vegan nie reinkarnowało się na Ziemi w drodze z innej planety – by ułatwić ewolucję Ziemi – i nie są Plejadanami, lecz po prostu Liriańskimi i Vegańskimi formami ducha. Dopiero znacznie później odłamek podróżników z przestrzeni, potomkowie grup Lirian i Vegan nazwało siebie Plejadanami. Te odłamy trzymały się z dala od Ziemi, podczas gdy inni podróżnicy z Liry i Vegi osiedlili się na Ziemi, dopiero potem nadające się do zamieszkania światy w regionie Plejad zostały odkryte i zasiedlone. Te światy jednakże, tak jak i planety Liry i Vegi usytuowane są poza naszym systemem czasoprzestrzennym w innym wymiarze, jedynie ułamek sekundy poza naszym wymiarem czasu/przestrzeni. Te skupisko gwiazd w Plejadach w naszym obecnym wymiarze czasoprzestrzennym nie zawiera w ogóle życia gdyż wciąż znajduje się na bardzo wczesnym poziomie ewolucji.
Dla tego powodu zrozumiałym jest, że imigranci z Liry i Vegi wraz z 144 207 przywódcami pozostali na Ziemi. Zwykłą koleją rzeczy wszyscy zmarli i dopiero później reinkarnowali się w ludzkich ciałach na Ziemi, jednakże bez żadnej pamięci swych wcześniejszych żyć. Jest to prawdą dla wszystkich ludzkich form życia, gdyż Twórcze prawa i przykazania zapobiegają wejściu chaosowi i zamieszaniu do ludzkiego sposobu myślenia i czucia. Niemniej wszystkich tych omylnych którzy przybyli na Ziemię jednoczył Jshwjsh i zostali nauczeni wszystkich wymaganych praw Twórczych, przykazań i innych wytycznych, itd. Te unia doprowadziła omylnych, a w szczególności tych 144 207 przywódców do zadeklarowania swej woli zadośćuczynienia (w późniejszych inkarnacjach) za uprzednio spowodowane szkody. Jednocześnie ułożyli kodeks dla siebie i naśladowców, który przewidywał najsurowsze kary tym którzy nie walczą o zadośćuczynienie za swe przeszłe błędy lub nie podążają za wynikającą z tego misją. Kodeks miał być ważny przez całą przyszłość, aż po dzień dokonania reparacji.
Stąd kodeks, z jego celem wypełnienia misji reparacyjnej ma efekt do dziś dnia i będzie kontynuowany w przyszłości. Ci przywódcy i niezliczeni następcy są wszyscy częścią tego porozumienia. W tej nowej erze, poplecznicy kodeksu przegrupowują się ponownie, prowadzeni impulsami reaktywującego się kodeksu, poprzez nauki o Twórczym prawie i przykazaniach i z pomocą Plejadan, którzy także czują odpowiedzialność za wypełnienie tej misji. Ja, Eduard Albert Meier, zwany Billym, funkcjonuję jako mediator pomiędzy Plejadanami, poplecznikami kodeksu i większością Ziemian. Czynię to po uprzednim ochotniczym oddaniu siebie do dyspozycji tej misji i zadaniu w starożytnych czasach mając wyżej rozminiętą formę duchową i uzyskawszy odpowiednią edukację. Muszę wspomnieć także, że z faktu i opowieści dotyczących tych 144 207 przywódców wyłoniła się fałszywa legenda religii chrześcijańskiej dotycząca 144 000 wybranych. Popełnione to zostało przez nieodpowiedzialnych członków sekt, którzy chcieli związać wierzących i innych wprowadzonych w błąd naśladowców z fałszywymi religiami, kultami i sektami by ich wykorzystać w każdy możliwy sposób do ostatniej kropli krwi.
P6: Plejadanie odróżniają religijność od duchowości. Co rozumieją przez duchowość, w co wierzą, jaki duchowy kierunek stosują i jakie są ich zwyczaje?
O: Życie Plejadan, ich myślenie, uczucia, emocje i działania, itd., są kierowane wyłącznie ku wiedzy o istnieniu Kreacji, jej prawdzie we wszystkich sprawach, ku przestrzeganiu prawdziwych Twórczych praw, nakazów i pochodnych wskazówek. Wysiłki Plejadan stale podążają gładkimi ścieżkami wiedzy, wiedzy, miłości, prawdy i mądrości zamiast wątpliwymi, makabrycznymi i zniewalającymi ścieżkami religijnych wierzeń, które ograbiają ludzi z ich duchowej wolności i śmierdzą złem i fałszem.
Religia według rozumienia współczesnego ziemskiego człowieka jest obca Plejadanom. Bóg twórca, czy jakkolwiek różne ziemskie kulty religijne nazywają go, jest czymś strasznym dla Plejadan i uważają ten pomysł za nierealistyczny. Nie mogą zrozumieć dlaczego Ziemianie nie odnieśli sukcesu, mimo wszystkich wysiłków podejmowanych w tym kierunku, w odcięciu kultowo-religijnych łańcuchów i ostatecznym przejęciu za siebie odpowiedzialności i inicjatywy co jest losem ich gatunku, czy w rozpoczęciu długo zaległego zaangażowania w wypełnianie praw i nakazów Kreacji i ewolucji.
Ścieżka życia bieży prosto jak strzała poprzez z trudem zdobyte wartości szerokiej wiedzy, pośród Twórczych wskazówek, duchowych i technicznych spraw, mądrości i możliwości. Plejadanie zdobyli swą wiedzę dzięki ciężkiej pracy i posłuszeństwu prawdzie Kreacji, mocy ducha i prawom i nakazom Kreacji, które uczą czystej miłości wszystkich rzeczy. Z pomocą sił i mądrych rad ich Jshwjsh (JHWH) byli w stanie utrzymać 50 000 lat całkowitego pokoju pomiędzy swymi ludźmi. Plejadanie cieszą się zdrowym duchowym życiem i empatycznie odrzucają ziemskie religie z powodu kojarzenia ich z zaangażowaniem w kult, byciem nielogicznymi, jako przeciwne prawom Kreacji, fałszywe i zniewalające dla świadomości. Ich filozofia opiera się na uniwersalnej prawdzie o Kreacji i życiu w znajomości Kreacji i skierowana jest jedynie ku prawdzie o egzystencji i istnieniu oraz ku Twórczym prawom i przykazaniom, których w żaden sposób nie można porównywać z bogiem. Jako całkowita moc, Kreacja ucieleśnia uniwersalną świadomość i istotę ducha, całą prawdę, mądrość i miłość, całą logikę, prawa, przykazania i energie życia, bytu i wieczności. Kreacja jako uniwersalna samoświadomość jest źródłem życia wszystkich tworów w swej domenie, co znaczy we wszechświecie. Ten wszechświat ponadto jest jednym z 1049 innych indywidualnych wszechświatów które istnieją w nieskończonej ilości, nieskończonej przestrzeni i nieskończonym czasie jako część najwyższej formy Kreacji – Absolutnego Absolutum.
Religia jaką znają Ziemianie i której przestrzegają w formie adoracji boga, adoracji świętych i wiary w boga jest straszna dla Plejadan. Uważają tą formę religii za ślepą wiarę opartą o czynności rytualne, fałszywe nauczanie, kłamstwa i inne fałszywości. Jest to wiara której prawdziwości nigdy nie da się dowieść i która przeczy wszystkim godnym zaufania i logicznym założeniom Twórczych praw i przykazań oraz przeczy inteligencji. Religie ucieleśniają pozbawienie duchowej wolności ludzkiej istoty. Religia jest także brutalna, przestępcza i wyzyskująca zniewolenie ludzkich świadomości, sięgająca od totalnej zależności, poddaństwa i braku siły woli aż po niekontrolowany fanatyzm, chorobę umysłową, demoniczną obsesję i całkowite zidiocenie.
Duchowe życie ludzkiej istoty znaczy, w prostych terminach, życie w duchowym rozpoznawaniu i posłuszeństwie Kreacji, jej prawom i przykazaniom. Samo to jest wskazówką że Plejadanie przywiązani są do poważania filozofii życia i stylu życia świadomego Kreacji. To musi się stać ostatecznym celem także dla ludzi na ziemi. Kreacja znaczy to samo co miłość, życie, duch, prawda, mądrość, logika i inteligencja zbudowane na Twórczych prawach i przykazaniach, które są aktualne i absolutnie niezmienialne przez cały czas i wieczność.
Jedynie forma życia która rozpoznaje, żyje i przestrzega prawdziwej wiedzy o Kreacji, ducha którym to skutkuje i przynależnych praw i przykazań Kreacji, może żyć w sposób prawdziwy i w zgodzie z samą Kreacją. Znaczy to, że ta forma życia żyje w prawdziwej wiedzy o prawdzie i z prawdą o Kreacji i duchu, w wypełnianiu Twórczych, naturalnych praw i przykazań, które są uniwersalnie ważne, bez żadnej dziwnej i fałszywej wiary w nielogiczne i anty-inteligentne formy wierzeń.
P7: Z pana imieniem, panie Meier, wiąże się debata, szczególnie w USA, dotycząca twoich fantastycznych fotografii i filmów. Jednakże niewielu ludzi wnika w twoje przesłanie. Co poszło nie tak?
O: Fakt, że coś poszło na opak z rozpowszechnianiem Plejadańskich przekazów jest jedynie częścią całego problemu. W tym samym czasie, cała misja rozpowszechniania prawdy dotyczącej Plejadan, Lirian, Vegan, ludzi na Ziemi i w szczególności duchowych nauk została zepchnięta mocno na bok. Informacja ta znana jest jedynie na prawie tajemnym poziomie. Nauki o Kreacji, istnienie Kreacji, Twórcze prawa i przykazania i wytyczne, zostały również sprowadzone na boczny tor, wraz z wiadomościami i przekazami z wyższych poziomów duchowej świadomości. Za właściwy powód stłumienia prawdy dotyczącej misji plejadańskiej można uznać przede wszystkim goniące za sensacjami dziennikarstwo z każdej dziedziny mediów, które z zasady nie odważało się drukować prawdziwego znaczenia misji ze strachu przed atakami. Tak więc, od początku misji dziennikarze pochłonięci są jedynie kreowaniem jednostronnego UFO sensacjonalizmu, bez przywiązywanie w ogóle uwagi do właściwego znaczenia misji. Z samymi informacjami o UFO i ET mogli sprzedać ekscytujące historie wszystkich typów, zarówno pozytywnych jak i negatywnych dla tej sprawy. Dotąd to się nie zmieniło, jako że większość gałęzi mediów nastawiona jest na sensacje zamiast na zdawanie sprawy i rozpowszechnianie faktów o misji. Najwyższym priorytetem dla ludzkiej formy życia w tej misji jest prawda o uniwersalno-Twórczej filozofii, istnieniu Kreacji, jej praw i przykazań, i wymóg by wszystkie formy życia, wraz z ludźmi były wyłącznie odpowiedzialne za swą każdą myśl i działanie. Jedynie przez właściwy styl życia można żyć i istnieć w swym najpełniejszym potencjale; przyjmując istnienie uniwersalnej, wszystko obejmującej Kreacji jako uniwersalnej świadomości; poprzez posłuszeństwo i użycie praw i przykazań Kreacji.
Drugie wyjaśnienie na brak rozpowszechnienia prawdy, misji i przekazów na dużą skalę można znaleźć w fakcie, że Amerykanin, Lee Elders uzyskał upoważnienie na przetłumaczenie tekstów przesłań i misji itd. na angielski. Miały zostać opublikowane w jego wydawnictwie „Genesis III”, założonym specjalnie dla tego celu. Jednakże Lee Elders zawiódł całkowicie. Tak jak dziennikarze rozwodził się jedynie nad faktami odnoszącymi się do bytów pozaziemskich i moimi uważanymi za unikatowe filmami, slajdami, próbkami metalu i materiałem fotograficznym. Jest prawdą, że uzyskał naukowe analizy całości mojego materiału, filmów, slajdów i fotografii, które zezwolono mi wykonać i próbek metalu które uzyskałem od Plejadan. Testy dowiodły, że całość mojego materiału była całkowicie autentyczna, nie była oszustwem i musi być rozpatrywana jako unikalna na całym świecie. Sprawozdania z testów z kolei, przyprawiały o ból głowy, szczególnie sekciarzy i quasi badaczy UFO wszelkich typów w Niemczech, Szwajcarii i Ameryce gdzie takie informacje nie miały miejsca w ich fałszywych, przeciwnych prawdzie koncepcjach. Lee Elders opublikował dwie wielkoformatowe, kolorowe książki ilustrowane, z wieloma moimi zdjęciami statków promiennych wraz odpowiednimi tekstami i rozpowszechnił je na całym świecie. Jednakże zaprezentował informacje w tej książce z czysto dotyczącego UFO punktu widzenia, bez wspomnienia o właściwej misji, duchowych celach, odpowiednich tekstach, książkach i przesłaniach. Stąd waga misji została całkowicie zaniedbana gdyż sama kurzawa UFO wywołała wystarczająco dużo opłacalnego zamieszania.
P8: Masz wielu wrogów, także w poszczególnych kręgach UFO. Co mają przeciwko tobie?
O: Kręgi dzisiejszych tak zwanych ufologów i łączników składają się w większości z ludzi którzy nie chcą kłopotać się Ufologią i prawdą na odpowiedzialnym poziomie. Zamiast tego wielu podąża za fałszywymi studiami Ufologii, przechwalając się i kłamiąc o zmyślonych kontaktach, chcąc nasycić i zaspokoić swe pragnienie sensacjonalizmu, sekciarstwo, małostkowe zawiści, wszystkowiedzącą postawę i pompatyczność, swe kompleksy niższości i dość często swe odloty ego. Oprócz nich są jeszcze inni, rzekomo „błogosławieni”; delegaci boga/świętego/Jezusa; apostołów; anielscy i boscy posłannicy; „nieliczni wybrani”; channelerzy i inni z rzekomymi ponadzmysłowymi talentami; oświeceni; jasnowidze, przynoszący objawienia i uzdrowiciele z własnej łaski, itd. Ci ludzie są częścią światowej populacji która stara się zaczarować, wykorzystać i okłamać naiwne, łatwo poddające się wpływom jednostki na całej Ziemi. Prawdę mówiąc 99.979% wszystkich twierdzeń tych szarlatanów opartych jest na rozmyślnym szalbierstwie, kłamstwach i oszustwie, włączając w to tych rzekomo skontaktowanych z UFOs, ETs, z tymi po drugiej stronie i z innych wymiarów. Te fabrykacje mogą także wywodzić się z chronicznej lub sporadycznej schizofrenii lub podobnej choroby umysłowej. W rzeczywistości z 1 000 000 twierdzeń dotyczących kontaktów, oświecenia, wybraństwa, przekazów wiadomości i tak dalej, jedynie 203 jest prawdziwą i rzeczywistą komunikacją, podczas gdy 999 797 na milion roszczeń jest oszustwami i kłamstwami tego czy innego rodzaju. Moi wrogowie są zazdrośni o moje kontakty z Plejadanami i czują, że byli by daleko lepszymi łącznikami ode mnie. Jednak zasadniczo są oni nie tylko słabo poinformowani co do mnie i moich kontaktów, lecz także naprawdę nie mają klucza do odnośnej misji i istnienia i funkcjonowania duchowych poziomów, energii, praw i przykazań, oraz do ich prawdy i trybu działania. Nie wspominając już, że nie mają najmniejszego pojęcia nt. istnienia Kreacji, jej praw i przykazań, czy korelacji pomiędzy Kreacją, duchem i różnymi poziomami i formami życia. Ci wrogowie nie biorą pod uwagę tego, że moje kontakty nie tylko pociągają za sobą sławę (której pragną wszystkie ich ega), lecz i poważne problemy, np. wszystkich razem 11 (13 na 1998) prób zabójstwa przeprowadzonych wobec mnie. Co więcej, ludzie ci nie rozważają tego, że traktowani byli by z tą samą wrogością jaką teraz mi okazują.
Przede wszystkim, zaniedbują nawet rozważenie tego, że nie tylko przez wiele dekad jestem związany z misją i jej wypełnieniem, lecz przez liczne poprzednie życia; że byłem poinstruowany na temat podstaw ścisłej dyscypliny; że musiałem uczyć się żmudnie latami z pomocą z zewnątrz i że musiałem być w stanie wziąć na siebie tą misję w wyznaczonym czasie, poprowadzić ją i wypełnić. Moi wrogowie widzą tylko, że oni nie mogą grać roli w tej misji jak bardzo by się nie starali. Wzbudza w nich to złość i nienawiść z jednej strony, frustrację z drugiej, gdyż sami nie mogą opublikować swych szalonych i dzikich spekulacji i sekciarskich fanaberii na dużą skalę. Należy jednak zauważyć, że nie mam wcale wrogów w wielu tych grupach poważnie zainteresowanych ludzi, którzy ze szczerą i entuzjastyczną intencją zajmują się sprawami UFO i naukami.
Ponadto zazdroszczą mi fotografii UFO (zweryfikowanych jako najlepsze na świecie), filmów, slajdów, próbek metalu i kryształów itd., i nazywają je podróbkami. Ma to stale miejsce u pseudo-naukowców, nieszczerych krytyków i wszystkich tych którzy nie chcą zaakceptować prawdy z sekciarskich, religijnych, politycznych, pseudo-naukowych, czy innych powodów.
Dalszym powodem niechęci w moim kierunku jest fakt, że ujawniam szalbierzy, kłamców, schizofreników, psychopatów i oszustów gdy rozmawiają o NOL-ach, kontaktach z pozaziemianami, kontaktami z tymi po „drugiej stronie” i w innych wymiarach. Niechęć pojawia się też ze strony channelerów, którzy są uważani za „błogosławionych”, czy innych supermaniaków itd. Dystansuję się od tych ludzi i nie obawiam się mówić z nimi szczerze o swojej wiedzy i doświadczeniach. Oczywiście wszyscy ci szalbierze, kłamcy i oszuści utrzymują teraz, że są częścią tych 203 z miliona którzy mówią prawdę, lecz nie uświadamiają sobie że wkopują się jeszcze głębiej w swe kłamstwa.
P9: Wielu sławnych ludzi przybyło cię odwiedzić, tak jak Shirley McLaine, Hermann van Veen i Elisabeth Kübler-Ross oprócz innych. Co chcieli wiedzieć i co im przekazałeś?
O: Powody dla których sławni ludzie odwiedzają mnie są różne z osoby na osobę. Niektórzy chcą mnie widzieć mając nadzieję na potwierdzenie swej osobistej filozofii, gdy inni przybywają ze szczerego, osobistego zainteresowania misją, naukami i kontaktami. Inni odwiedzają mnie mając nadzieję na powiązanie swych sekciarskich i fałszywych założeń z prawdziwymi duchowymi naukami, by zdobyć większe znaczenie dla siebie przed innymi.
Shirley McLane przybyła do centrum z pięciodniową wizytą, od 2-7 października w 1981. Miała ze sobą Solo, ciemnoskórego mężczyznę, Lee Eldersa i jego żonę. W tym czasie naprawdę codziennie przez kilka godzin zasypywała mnie pytaniami dotyczącymi mojej misji, Twórczych i duchowych nauk, filozofii uniwersalnej, duchowych i Twórczych praw i przykazań, wraz z ich sposobem działania i reakcji i tak dalej. Bardzo starannie zapisywała wszystko o czym rozmawialiśmy, wraz z moimi naukami i nagrywała je na taśmę audio w tym samym czasie. Opublikowała swą kolejną książkę „Out on a Limb” jawnie stymulowaną moimi naukami i długimi, znaczącymi odkryciami. Jednakże nie trzymaała się wcale informacji, prawd i nauk. Zamiast tego rażąco je zmieniła i zafałszowała, dotąd aż wcale nie przypominały Twórczych praw i nauk duchowych. Nauki stały się czystą fantazją, zrodzoną z źródeł które są na kursie kolizyjnym z prawdą. Opierają się na kompletnej nieznajomości prawdy, gdyż wywodzą się szeroko rozpowszechnionych sekciarskich fałszywych nauk. Po uczynieniu wielu zażartych odwołań, wydaje się że Shirley McLaine miała wątpliwości i poczuła się z tym niepewnie, ale nie miała odwagi powiedzieć prawdy i opisać swych doświadczeń tak jak naprawdę miały miejsce. Z dużą dozą imaginacji, nie tylko zmieniła w swojej książce moje imię i miejsce naszych rozmów i nauk na Południową Amerykę, lecz dała mi hiszpańsko brzmiące fałszywe imię. Rozdęła rozmowy i przedstawiane nauki poza proporcje, aż stały się nieprawdziwymi, nierealnymi historiami. Wydaje się, że kierowała nią chęć uzyskania sławy ponad śmierć. Wymyśliła rzekomą wiedzę i informacje, nauki dotyczące lekcji ducha, odrodzenia i poprzednich żyć, które nie mają podstaw w Twórczo-duchowych prawdach, czy w jakichkolwiek prawdach. Nie dałem jej najmniejszej wskazówki dotyczącej jakiegokolwiek z jej wcześniejszych żyć, osobowości którymi mogła być, czy form duchowych. Takie twierdzenia są czysto fikcyjne.
Elisabeth Kübler-Ross znana doktor ze Szwajcarii, żyjąca teraz w Stanach Zjednoczonych, która odwiedziła mnie któregoś popołudnia wraz ze swą siostrą, miała podobne nastawienie jak Shirley McLane odnośnie boga, reinkarnacji, życia po życiu itd. Przybyła z tendencyjnymi sekciarskim przekonaniami, tak jak Shirley Mc Lane, dotyczącymi boga, reinkarnacji, życia po życiu, itd., wydaje się, że miała nadzieję że potwierdzę z grubsza jej wiarę. Oczywiście próbowała połączyć swe fałszywe, religijnie zorientowane konkluzje nie do obronienia, dotyczące poprzednich żyć, życia po życiu i przewodnika duchowego, który ją prowadzi, z duchowymi naukami by pozyskać solidną podstawę swych niesamowitych opowieści. Próby te zawiodły całkowicie, gdyż prawda jest i pozostanie prawdą przez całą wieczność. Prawda nie może być dostosowana do jakichś zwariowanych idei, wizji, intryg czy fałszywych nauk i nie może zostać z nimi połączona.
Jedynym prominentnym gościem pośród tych, którzy skontaktowali się ze mną, który uzyskał wszystkie teksty i informację bez późniejszego frymarczenia nimi, czy jakiejś ich falsyfikacji jest Hermann van Veen. W pieśniach które komponuje znaleźć można szczere i uczciwe zaangażowanie i ekspozycję duchowych nauk, prawdy, Twórczych praw i przykazań i życia. Jest jednym z niewielu znanych ludzi, z tych wielu którzy mnie odwiedzili, którego nie można oskarżyć o żadne negatywne, karygodne akcje dotyczące nadużycia nauk, prawd ,itd.
Różnica pomiędzy znaną osobowością, a inną, tzw. normalną osobą, leży w tym, że osobie znanej znacznie łatwiej jest zaprezentować jej/ jego fałszywe czy prawdziwe opinie szerokiej publice oraz to, że opinia publiczna uwierzy mu czy jej szybciej i w większym stopniu, niż miało by to miejsce w przypadku zwykłego śmiertelnika.
Mogę dać sławnym tego świata tą samą wiadomość, jaką oferuję wszystkim innym: dotyczy ona nauk o istnieniu Kreacji, ducha i Twórczych praw i przykazań, które prowadzą w stronę prawdziwego humanitaryzmu, poprzez prawdę, naturę, duchowe nauki, pokój, wolność, miłość, mądrość i wiedzę, prowadząc nas w kierunku celu ewolucji, którym jest spełnienie życia, doskonałości wszystkich nauk i jedność z Twórczym duchem.
P10: Istnieją teraz wszelkie typy sprawozdań dotyczące pozaziemskich aktywności i kontaktów, np. z „Oddziałem Ashtara”, UMMO, czy „Unią Galaktyczną”. Co Plejadanie mają na to do powiedzenia?
O: Wszelkie raporty i twierdzenia o rzekomych kontaktach ludzi z Ziemi z pozaziemianami z tak zwanej „Unii Galaktycznej”, z grupą zwaną UMMO, czy z głośnym ASHTAR-Commando są kłamstwami, szalbierstwami, oszustwami i schizofrenicznymi iluzjami, tak samo jak w przypadku każdego rodzaju channelingu i dalszych niezliczonych horror-historii o rzekomych kontaktach. Na milion twierdzeń o rzekomych kontaktach z pozaziemianami i istotami z innych wymiarów, itd., jedynie 203 zgodnych jest z prawdą – innymi słowy, istnieje w przybliżeniu 1 prawdziwy kontakt na 5000 fałszywych roszczeń.
Jest jeden pewny sposób na rozróżnienie prawdy w tych relacjach: wszystko co oparte jest na religijnych, żeby nie powiedzieć sekciarskich przesłaniach, jest kłamstwem, oszustwem, schizofrenią lub fantazją chorego umysłu. Prawdziwa miłość i duchowe nauki nie znają religii (w naszej kultowo-religijnej interpretacji), lecz jedynie wszystko obejmujące, wszędzie uniwersalnie ważne prawdy Kreacji i ducha.
Odnośnie Ashtara Sherana chciałbym powiedzieć, że jego imię na Ziemi jest pseudonimem pozaziemskiego buntownika i przestępcy ARUSEAKa który dawnymi czasami działał już na Ziemi bezprawnie i przestępczo. Dawnymi czasy Liriańskie, Vegańskie i Plejadańskie siły bezpieczeństwa pozbawiły go jakichkolwiek technicznych i duchowych możliwości podróżowania w innych wymiarach, bezpowrotnie daleko i wygnało go, tak że ani on, ani jego poplecznicy nie mogą wejść w kontakt z Ziemią, ludźmi z Ziemi, czy innymi formami życia w naszej modalności czasoprzestrzennej, w materialnej czy duchowej formie. Dziś Aruseak alias Ashtar Sheran i jego naśladowcy mają zadania które są określone, prowadzone i monitorowane przez Plejadan, Lirian i Vegan. Te zadania jednakże nie obejmują żadnych aktywności czy kontaktów na Ziemi. (Aruseak alias Ashtar Sheran został zabity 1983, gdy zaatakował ludzi Asket we wszechświecie DAL!) Wszelkie przeciwne twierdzenia są kłamstwami, oszustwami, schizofrenią, etc.
P11: Jeśli musiałbyś sparafrazować przesłanie Plejadan w kilku słowach jak by one brzmiały?
O: Zwrot w kierunku prawdziwego stylu życia w harmonii z Twórczymi prawami, nakazami i wytycznymi musi zostać osiągnięty przez ludzi i dla ludzi na Ziemi, tak by mogli się odwrócić od błędnych, fałszywych, filozofii które zostały im dane przez starożytnych Lirian i Vegan. Ludzie muszą także zatrzymać swą degenerację we wszystkich obszarach zła, swój godny ubolewania stan spraw, fałszywe religie i abberacje wszystkich typów, itd., które tak ochoczo, pogodnie, nieodpowiedzialnie i beztrosko przyjęli.
Odpowiedź na niezadane pytanie:
Jakie zdolności należy posiadać i jakie wymogi spełniać by nawiązać kontakt z Plejadanami, wyższą duchową formą i by wypełnić misję?
Na czyjeś podążanie za godnym i trudnym zadaniem realizacji Misji składa się solidna baza kontaktów z pozaziemianami, bytami z innych wyższych, w porównaniu z naszym, poziomów duchowych, oraz z jeszcze wyższych duchowych poziomów. W tym samym czasie należy służyć jako zwiastun, rozpoznając i rozpowszechniając prawdę i dodatkowo być przygotowanym na obowiązek akceptacji innych niezwykle ważnych zadań.
Te zadania wymagają od każdego niosącego Misję bardzo wysokiego poziomu moralnej prawości i dojrzałości. Wymaganiem pierwszorzędnej wagi jest by być całkowicie zintegrowanym i lojalnym wobec Misji, Kreacji, jej praw i przykazań i wobec innych ludzkich istot. Dodatkowo do tych dwóch wyróżnionych charakterystyk należy posiadać niezbędną cechę wiarygodności, dyskrecji, odpowiedzialności i zdolności koncentracji na określonym celu i podążania za nim, oraz zdrowy, prawy charakter. W ten sam sposób bardzo ważna jest wierność Kreacji, jej prawom i przykazaniom i jej duchowemu prowadnictwu, obowiązkom i rzeczywistościom. Równie ważne są ogólne zadania, dotyczące ewolucji rodzaju ludzkiego, które zostały wybrane przez Kreację dla dobra ludzkich istot. Zasadniczym jest posiadanie tych cech, wraz z niezachwianym zaangażowaniem i całkowitym, wiernym, codziennym wprowadzaniem w życie wszystkich praw Kreacji, jej przykazań, wytycznych, obowiązków i praw. Zadanie te muszą służyć jako model dla wszystkich ludzkich istot i muszą być stosowane do ludzkiej materialno-cielesnej formy życia w każdej możliwej do wyobrażenia sytuacji. Chęć i determinacja do wypełnienia wymaganych zobowiązań opierają się na szacunku do Kreacji, obowiązków i zadań jakie wyznaczyła ona dla ludzi, oraz uniwersalnej miłości w kierunku każdej Kreacji i wszystkich ich tworów. Ochota i determinacja następnie, formują niezbędną bazę, na której spoczywają dalsze cechy, kwalifikacje i wymagania potrzebne podczas Misji jako prorok i herold. Inne zasadnicze cechy odnoszące się do wypełnienia Misji i osobistej realizacji praw i przykazań Kreacji to całkowita nieustraszoność, integralność, niezłomność i cierpliwość, współczucie i łagodność, ogromna taktowność, empatia, rozległa wewnętrzna wielkość i skromność we wszelkich obszarach zainteresowań. Bez posiadania tych osobistych jakości charakteru niezrozumiałym jest rozważanie, nawet odległe, prób wypełnienia Misji. W razie braku, lub gdy jakimś trafem któreś z tych cech nie są w pełni rozwinięte, istnieje zbyt duże ryzyko niemożności zniesienia wrogości skierowanych w siebie. Nie tylko wątpliwości co do osobistej lojalności i integralności są częścią tych prześladowań, lecz także istnieją bezpośrednie i pośrednie ataki na czyjeś życie i honor jako nosiciela Misji. Istnieją także liczne sposoby i okazje by słodko mówiąc lub szantażując wyłudzić od kogoś sekrety i bardzo ważną wiedzę, w czasie gdy ludzie na Ziemi nie są jeszcze przygotowani na tą informację, ani nie będą przez jeszcze długi czas. Tak więc nieumyślnie wyjawiając tą wiedzę można spowodować naprawdę dotkliwe szkody i jest możliwe, że nawet zapoczątkować całkowite zniszczenie Ziemi.
Te wyjątkowe, wybitne, ludzkie i osobiste atrybuty i siły, są ulepszane i powiększane przez nigdy nie kończące się pragnienie większej wiedzy, dążenie do zgłębiania nieznanego i chęć nauki nowych koncepcji. Te atrybuty są niezwykle ważne gdyż odnoszą się do duchowych i uniwersalno – twórczych praw i przykazań, do wiedzy i wszelkich doświadczeń życia, oraz wyjściowych konkluzji wyciąganych z nich dla dalszej wiedzy. Chęć nauki i kierowanie inteligencji przede wszystkim ku duchowym i twórczym pytaniom jest nieskończenie wyższe od nauki i studiowania na materialnym poziomie inteligencji, takim jaki wymagany jest od naukowców i techników badaczy w trakcie ich materialno-cielesnych aktywności. Inteligencja i chęć nauki muszą już wyewoluować do wysokiego poziomu by pojawiła się możliwość asymilacji w detalach najwyższych twórczych i duchowych prawd, rozmaitych uniwersalno-twórczych i duchowych wytycznych, doktryn i przykazań, oraz praw natury, mądrości i prawd. Potrzeba hartu ducha by ustalić wszystkie te rzeczy bez pomocy innego człowieka, powiedzmy, że z wiedzy i kwalifikacji, czy z informacji zebranych z książek. Zadanie nauki obejmuje też autodydaktyczne studia wszelkich anormalności ludzkiego zachowania; chorób dotykających świadomość i możliwych konsekwencji złudzeń, manii, sporadycznych i chronicznych zmian świadomości, wraz ze schizofrenią, itd. Należy upewnić się co do tych problemów i wyprowadzić je na światło bez ulegania wpływom zepsucia czy rywalizacji jak dzieje się to, gdy używane są by zyskać nieuczciwą przewagę. Zapał do nauki jest jednak bezużyteczny bez jasnej wizji ludzkich istot, ich motywów podejmowania pewnych działań oraz bliskości do rzeczywistości w całkowitym samoopanowaniu myśli i świadomości.
Posiadana samokontrola musi być dla posiadacza oczywista i może być jedynie osiągnięta poprzez żmudną samoanalizę, gdzie każda myśl jest trzymana w całkowitym bezpieczeństwie i pod kontrolą, bez względu na zewnętrzne okoliczności. Nie należy pozwolić nawet najmniejszym negatywnym wibracjom myśli i emocji promieniować, czy stać się zauważalnymi dla innych w jakikolwiek sposób. Całkowicie neutralne, niestronnicze nastawienie, w kierunku wszystkich form życia w każdej chwili, musi zostać osiągnięte, co ostatecznie staje się czyjąś drugą naturą. Samokontrola, której towarzyszy całkowite opanowanie pierwotnej i mentalnej telepatii jest czołowym wymaganiem, które należy spełnić, by stać się odpowiednim łącznikiem dla Plejadan i innych wyższych form ducha.
W porównaniu do ziemskich istot Plejadanie są bardziej zaawansowani w swym duchowym rozwoju o około 30 milionów lat, zatem są daleko lepsi we wszystkich aspektach ludzkiej ewolucji. Na przykład opanowali pierwotną telepatię, którą ziemscy ludzie dopiero zaczynają odkrywać i się jej uczyć. Plejadanie zajęci są przez, i czynią użytek z, nieskończonych zasięgów najwyższych poziomów mentalnej telepatii. Mentalne wibracje Plejadan także mają wysoką częstotliwość i intensywność głównie dzięki ich wyższej ewolucji, rozległej duchowej edukacji i ich wierności prawom Kreacji. Skutkiem tego, często nie są w stanie skontaktować się ziemskimi istotami, których rozwój biegnie równolegle do normalnej ziemskiej ewolucji. Będąc na Ziemi, Plejadanie czują się napadnięci przez podstawowe i prostackie wibracje ziemskich ludzi, które mogą powodować nieprzewidziane konsekwencje dla ciał i żyć kosmicznych podróżników. Co więcej, Plejadanie działali by jak magnes nie do odparcia dla ziemskich ludzi, którzy z powodu silnej atrakcji mogli by popaść w całkowitą niewolę i zależność od nich.
Plejadanie przejawiają natychmiastową nietolerancję w stronę przeciętnej wibracji ziemskiego człowieka. Jeśli kontakty miały by się odbyć z nieprzygotowanymi ziemskimi ludźmi, rozwinęli by oni silną zależność od Plejadan. Człowiek z Ziemi mógłby przyswoić jednostronną chęć do wypełniania praw i przykazań Kreacji, a to pociągnęło by za sobą spore przekroczenie pojemności poziomów tolerancji ziemskiego człowieka. Niestety ludzie z Ziemi nie są w stanie odeprzeć magnetyzmu przyciągającego ich ku tej harmonii z Kreacją, gdyż w chwili obecnej są na to mocno nieprzygotowani. Ziemski człowiek posiada niewiele, jeżeli w ogóle, cech niezbędnych dla nosiciela Misji. Ziemianie nie rozwinęli jeszcze odpowiednich atrybutów, które zaopatrzyły by ich w wymaganą siłę, by przeciwdziałać całkowitemu poddaniu się Plejadanom, którzy cieszą się znacznie wyższym duchowym poziomem. Jednak poddając się w ten sposób Pozaziemianom, ziemscy ludzie stali by się zupełnie obcy w swym własnym środowisku i byli by poprzez to, niezdolni do przetrwania na Ziemi.
Na podstawie tych faktów wyraźnie widać, że specyficzna i skrajnie trudna i wyczerpująca edukacja wymagana jest dla tych z nas na planecie Ziemia, których formy duchowe zostały wybrane do niesienia Misji, przez Plejadan i ich zaawansowanych doradców. W rzeczywistości kilku ziemskich ludzi zostało już wybranych do funkcjonowania jako łącznicy. Stało się tak z powodu doświadczenia ich byłych form duchowych na przestrzeni tysięcy lat i poprzez dowiedzioną wiarygodność w prowadzeniu podobnych misji podczas poprzednich żyć. Częścią obowiązków łączników jest przekazywanie i rozpowszechnianie prawdy, oraz w tym samym czasie, wypełnianie innych zadań potrzebnych do realizacji Misji. Tylko jeden ziemski byt, którego forma duchowa zwana była Nokodemjon nim wrócił do tego materialnego świata z duchowego poziomu Arahata Athersaty, ma przywilej akceptacji obowiązków potrzebnych dla wypełnienia misji. Co ciekawe, tymi obowiązkami został obdarzony w bardzo starożytnych czasach, po to by pozwolić mu na wypełnienie ich teraz. W najszczerszym sensie tego słowa może nazwać siebie prorokiem przed wszystkimi tymi ludźmi z Ziemi, którzy podjęli się podobnych zadań i misji.
Billy