Ludzie od 20 lat zajmujący się sprawą Meiera, rezygnują, odstręczeni jego prorosyjskimi sympatiami. W mojej opinii punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i mi ten punkt nie wydaje się kosmiczny, tylko jakoś tak śmierdząco - niemiecki, przedkładający interesy nad zasady uniwersalne i pewnie będzie zmieniał się w zależności od ich zrozumienia spraw. Nie ma mowy w materiałach o tym, jakie korzyści przyniesie światu upadek skorumpowanej Rosji i jak przyczyni się to do rozwoju wschodu Europy - krajów takich jak Białoruś, Ukraina, Mołdawia, Gruzja, Czeczenia, Armenia itd. a jest szkalowanie Żeleńskiego jako marionetki zachodu. W Polsce, z jej romantyczno - wolnościowymi tradycjami i historią walki o niepodległość takie poglądy są trudne do obronienia, a w gruncie rzeczy są śmieszne w swej ignorancji.
   
  Era Integracji
  List Otwarty FIGU
 


LIST OTWARTY FIGU


 Maj 2007

Do Wszystkich Rządów i Innych Odpowiedzialnych Osób Świata

Już 5 lipca 1951 i 25 sierpnia 1958 wysłałem ostrzeżenia do wszystkich rządów i innych odpowiedzialnych ludzi świata dotyczące nadchodzących wydarzeń na Ziemi, mające na względzie klimat, ludzi, a także ich zachowanie. Były to ostrzeżenia związane z przewidywaniami, które spełniły się całkowicie w zatrważający sposób. Moje ostrzeżenia dotyczące przyszłości Europy i całego świata były oparte na absolutnie pewnym źródle. Przewidywania te nie miały nic wspólnego z proroctwami, gdyż oparte były na spojrzeniu w prawdziwą przyszłość, w której wystąpiły następujące skutki: W przeciągu jedynie kilku lat warunki klimatyczne w Europie i na całym świecie zostały zmienione przez działania ludzi w sposób tak dramatyczny, że przez podnoszenie się temperatury klimatu na skutek efektu cieplarnianego pojawiły się ekstremalne sztormy wszelkiego rodzaju o takiej sile, że powodowały one olbrzymie szkody materialne, niszcząc ziemie, domy i inne budynki, drogi, góry, szlaki kolejowe, strumienie, rzeki i jeziora. Olbrzymie sztormy, tajfuny, tornada i huragany, oraz lodowe, deszczowe i śnieżne burze, susze, powodzie, lawiny skalne, pożary lasów, trzęsienia ziemi, trzęsienia oceaniczne, tsunami i erupcje wulkaniczne zostały uwolnione na całym świecie; wszystko to będzie wciąż się pojawiało w przyszłości i nawet się pogorszy. Setki tysięcy ludzi już zostało zabitych przez te wzbudzone zmiany klimatyczne i sztormy, a liczba ofiar śmiertelnych dalej będzie szła w miliony, gdyż w nadchodzących czasach ocieplenie atmosfery i zmiany klimatyczne będą nawet szybsze i silniejsze, co już nie może zostać powstrzymane. Już w latach pięćdziesiątych ostrzegałem: <<Nie oznacza to końca nadzwyczajnych wypadków, gdyż kiedy zacznie się 21 wiek, natura powstanie nawet potężniej przeciwko szaleństwu niszczenia środowiska przez istoty ludzkie i osiągnie taki wymiar, że będzie to przypominało pierwotny czas na Ziemi.>>

Kiedy zbadać i przeanalizować całą tą katastrofę klimatyczną i nadchodzące wydarzenia wynikające ze zmiany klimatu, wtedy ziemska przyszłość wygląda ponuro. Jednakże, co nawet teraz jest uznawane za prawdę jedynie przez kilka odpowiedzialnych osób, to na człowieku właśnie w dużym stopniu ciąży wina – faktycznie do około 75% - za nadchodzące kłopoty i chaos, oraz za wszelkie katastrofy każdego rodzaju. Mimo, że silne formy nadchodzącej katastrofy stały się już rozpoznawalne i widzialne dla realistów, istnieją wciąż patologiczni głupcy, oraz nieodpowiedzialni „wszystkowiedzący”, rządy i naukowcy, itd., którzy antagonistycznie twierdzą co innego. Fakt, że prawdziwy powód wszystkich istniejących kłopotów na Ziemi nie jest uznawany i nie podejmuje się niczego użytecznego by to naprawić, tym bardziej jest czynnikiem nie rozpoznawanym. Rozmiar głupoty obecnej w nierozpoznawaniu i nie rozumieniu efektywnych czynników prawdy i rzeczywistości jest tak duży, jak ten obecny w odmawianiu jedynie efektywnych i osiągalnych radykalnych środków; środków opartych na drastycznych restrykcjach i redukcji przeludnienia poprzez przepisy światowego zaprzestania urodzin, czy poprzez rygorystyczne regulacje narodzin. 
Ostatecznie powinno stać się jasnym dla wszelkich rządów, naukowców i innych odpowiedzialnych osób na Ziemi, oraz dla ziemskiego rodzaju ludzkiego, jaki jest główny powód wszelkich kłopotów i katastrof na naszej planecie. Jednakże by to zrozumieć i zaakceptować, konieczna jest mocna zdolność rozumienia jak i rozumowania w celu wykorzystania tych, już najbardziej pilnych, surowych i radykalnych środków zrównoważenia ekologicznej dewastacji i zniszczenia świata. Tej samej zdolności rozumowania wymaga też uzyskanie przewagi nad wszelkim nieszczęściem, cierpieniem, plagami, przestępczością, nad nadużyciami seksualnymi na dzieciach i każdą inną formą nadużyć na dzieciach, oraz nad wciąż rosnącymi zdegenerowanymi formami prostytucji. Stosuje się to też w równym stopniu do ucisku i wykorzystywania kobiet, nienawiści, pragnienia zemsty, chęci odwetu, religijnego i politycznego fanatyzmu i mani, nienawiści do obcokrajowców i innych ras, terroru ideologicznego i wojskowo-rządowego, tak jak i stosuje się to do ogólnoświatowych katastrof naturalnych, gwałtownego postępu globalnego ocieplenia i zmian klimatu oraz zanieczyszczenia powietrza i zniszczenia środowiska, itd., dla których muszą zostać opracowane i wdrożone kompletne środki zaradcze. Lecz będzie to użyteczne jedynie wtedy, gdy korzeń wszelkich kłopotów zostanie ostatecznie rozpoznany i gdy radykalne przeciwśrodki zostaną podjęte. Jednakże, ani wysoko postawione odpowiedzialne osoby na Ziemi, ani pojedyncze ludzkie istoty ziemskiej populacji nie chcą rozpoznać i zwalczyć tej źródłowej przyczyny wszystkich kłopotów. Głównym powodem tej odmowy jest ludzka domniemana wolność czynienia tego czego się chce – nawet niezależnie od strat – lub by być bardziej dokładnym, bez brania pod uwagę, że klimat i świat są wstrząsane u podstaw i z wolna, lecz pewnie niszczone tą niepoprawną wolnością decydowania za siebie odnośnie spełniania własnych życzeń i pragnień, itd.
Fundamentalna przyczyna wszelkich katastrof i kłopotów znajduje się w czynniku przeludnienia, gdyż on sam jest odpowiedzialny za cało to zniszczenie, globalne ocieplenie i ekologiczną dewastację, brak energii i wody, oraz za najgorszego rodzaju degenerację ludzi i wszelkie inne problemy. Także wciąż rosnąca jawna prostytucja i przestępczość, oraz problemy szukających azylu i uchodźców, neonazizm i inne małe i duże problemy wynikają z przeludnienia. A kiedy szaleńcy tacy jak np. papież i inni nieodpowiedzialni, apelują do ludzi by „szli i rozmnażali się”, wtedy takie elementy są równe ideologicznym i religijnym terrorystom i fanatykom, oraz politycznym i wojennym przestępcom – znanym też jako mężowie stanu i ich wasale, którzy w imię swych ziem, rzekomego bezpieczeństwa i wolności i rzekomej walki z terroryzmem popełniają morderstwa poprzez swe militarne i tajne służby. W świetle rozpowszechnionego przeludnienia i wynikających stąd światowych kłopotów, nierozwiązywalnych problemów i jawnie narastających katastrof wśród ludzi i w naturze, jest naprawdę nie mającym porównania, zasługującym na pogardę przestępstwem przeciwko klimatowi i planecie apelowanie o zwiększenie ilości potomków, zamiast zatrzymania tego i zezwalania jedynie na potomków wtedy, gdy odpowiednie regulacje prawne to dopuszczają. Nieodpowiedzialni, którzy mimo to domagają się tego szaleństwa reprodukcji, czy nawet wspierają je, lub są na odpowiedzialnych stanowiskach i nie zatrzymują go poprzez stanowcze prawa, powinni być ukarani niezwykle surowo. Odnosi się to do rządów i każdej jednej osoby z populacji. Wydaje się być to skrajnym środkiem i wtrącaniem się w sferę prywatną jednostki, co jest argumentem wysuwanym zawsze jako obrona sfery prywatnej przez egoistów i tych którzy nie mają niezbędnej zdolności rozumienia, formułowania sądów, wyciągania konkluzji, sądzenia i myślenia. W pewien sposób może się tak wydawać, jednak w odniesieniu do ścisłego i kontrolowanego powstrzymania urodzin sfera prywatna musi zostać poddana, jeśli ziemski świat ma zostać utrzymany jako funkcjonująca planeta i by ziemscy ludzie ostatecznie przetrwali. Z czystego rozsądku i zrozumienia, oddanie pewnej części sfery prywatnej w celu przetrwania ludzkiej rasy ma taką samą wartość, jak porzucenie egoizmu rzekomego prawa możności czynienia tego na co ma się ochotę. Jeśli tak się nie stanie wtedy, co można już na tym stopniu przewidzieć, ostateczne zniszczenie planety Ziemia i upadek ziemskiej ludzkości, bądź ich nędzne „wegetowanie” jest jedynie kwestią czasu. Dlatego właśnie niezbędnym jest by wszystkie osoby były świadome swej własnej odpowiedzialności pod każdym względem i także by ograniczyły swe prawo do sfery prywatnej w aspekcie prokreacji.
Po zajęciu się jakimiś problemami i opracowaniu rozwiązań, rozwiązania te są już nieefektywne i potępiane jako bezużyteczne w momencie urzeczywistnienia. W czasie gdy końcowy projekt rozwiązania jest opracowany i naszkicowany staje się już przestarzały i w dużym stopniu niewystarczający, gdyż znowu nastąpił wzrost ziemskiej populacji o setki milionów, podczas okresu czasu od planowania do produktu końcowego. W wyniku tego, skonstruowane produkty mające na celu złagodzenie problemów, są dalej w ogromnym stopniu przestarzałe i wymagany jest nowy projekt. Skutkuje to coraz bardziej postępującymi i nieskończonymi problemami, kiedy dochodzi do grabienia Piotra by zapłacić Pawłowi, a za każdym problem podążają dwa nowe. Surowe i efektywne środki muszą zostać podjęte przeciwko temu i wszelkim innym problemom, takim jak machinacje potężnych przywódców krajów pragnących światowej dominacji, którzy rozpętują wojny na całym świecie, prowadzą je i doprowadzają inne kraje do stanu chaosu, chcąc złamać i wykorzenić ich mentalność, religie i politykę. Poprzez niewiarygodnie szybko rosnącą liczbę ludzi, rodzaj ludzki jest zmuszony do eksploatacji i niszczenia środowiska i Ziemi ze zwiększającą się częstotliwością i skutkiem, by sprostać narastającym potrzebom wszelkich rodzajów. Z powodu zwiększającej się liczby ludzi, potrzeby te zwiększają się coraz bardziej, poprzez co natura i całe środowisko cierpi i jest coraz bardziej niszczone, co naturalnie już od dawna ma katastrofalnie niszczycielski skutek na klimat. Sama planeta jest dręczona, gdyż atomowe i inne eksplozje naruszają strukturę Ziemi i wzbudzają trzęsienia ziemi. Wody, natura, atmosfera i przestrzeń okołoziemska są zanieczyszczone, starożytne lasy są chciwie niszczone i eliminowane w imię zysku, a zasoby Ziemi są nieodpowiedzialne eksploatowane.
Głównym priorytetem na przyszłość jest: Należy radykalnie zapobiec szaleństwu wzrostu przeludnienia i je zatrzymać, co jednakże możliwe jest jedynie poprzez ogólnoświatowe rygorystyczne środki dotyczące kontrolowanego zaprzestania narodzin. Wymaga to też – poprzez autorytatywne wyjaśnienia – skutecznych środków pozwalających ciągle na posiadanie potomstwa, kiedy wszystkie ludzkie okoliczności są satysfakcjonujące i kiedy nie oczekuje się żadnych czynników pogwałcających ludzką godność, system socjalny, normy społeczne, oraz bezpieczeństwo społeczne, ludzką rasę, planetę, środowisko i indywidualnego człowieka, itd.
Tak więc światowa populacja musi zostać zredukowana do rozsądnego rozmiaru, poprzez ogólnoświatowe i kontrolowane zaprzestanie narodzin, gdyż jedynie poprzez to, możliwym będzie wyeliminowanie narastających potrzeb i związanych z nimi zniszczeń. Zgodnie z prawem natury, rozmiar ziemskiej populacji nie powinien przekraczać liczby 529 milionów, gdyż planeta ma gwarantowaną nadwyżkę zapasów dla tej liczby. Nawet trzy razy tyle, więc 1,6 miliarda, lecz nie więcej, było by wciąż akceptowalne i planeta i jej natura mogły by sobie z tym poradzić. Czas upływa i dlatego szybkie akcje są wymagane; a to jest już twoja odpowiedzialność, ty który zasiadasz w rządach i na innych odpowiedzialnych stanowiskach, czy twoja, ty który pracujesz jako naukowiec i wiesz co należy uczynić by przywieść przyszłość, życie i cały świat z powrotem do ładu; nawet jeśli zajmie to bardzo, bardzo, bardzo długi okres czasu, nawet setek lat – zakładając że wyżej wspomniane konieczne środki zostaną podjęte i wdrożone w użyteczny sposób w możliwej do przewidzenia przyszłości. Ty który jesteś odpowiedzialny, działaj teraz, gdyż czas się skończył, a jedyną rzeczą która pozostaje jest nowy początek w rozsądku, zrozumieniu i logice, w przeciwnym wypadku ostateczna katastrofa będzie nieunikniona. Przekaż także to ostrzeżenie twoim następcom, gdyż to zobowiązanie jest także i ich odpowiedzialnością, tak jak jest twoją i każdego innego pojedynczego człowieka na Ziemi.


‹Billy› Eduard Albert Meier,
Semjase-Silver-Star-Center, Hinterschmidrueti,
 8495 Schmidrueti, Switzerland

 

Myśli na temat przeludnienia oraz wspierających i kultywujących je, a także o jego krytykach i walczących przeciwko

Większość istot ludzkich, czy to normalnych ludzi, czy specjalistów i ekspertów, wydaje się nie być w stanie dostrzec szerszych powiązań pomiędzy rzeczami, a także kwestii i problemów naszego czasu, czy też uchwycić ich w ich całości i połączyć różnych faktów i postrzeżeń ze sobą nawzajem, by wyciągnąć konkretne wnioski i konsekwencje.

Mimo, że zawsze tworzy się coraz więcej poszczególnych dziedzin i specjalizacji, jeden specjalista często nie jest w stanie porozumieć się z innym, gdyż nie znają, ani nie chcą znać niczego poza ich poszczególnym polem i terminologią. Czyni to tą wiedzę praktycznie niedostępną dla tych, którzy nie są wtajemniczeni w poszczególny techniczny żargon. Lecz należy zapytać siebie, co to jest za wiedza, kiedy na gruncie jej złożoności i ogólnej niezrozumiałości, może być ona dzielona jedynie pomiędzy niewieloma ludźmi którzy są zorientowani w tej specjalnej dziedzinie, a nie z innymi ludźmi?
Kiedy każdy ekspert czy ograniczony specjalista zmierza jedynie do swego małego obszaru wiedzy i jest zorientowany jedynie w swojej ograniczonej dziedzinie, nie jest niespodzianką, że w naszym wysoko wyspecjalizowanym społeczeństwie istnieją roje naukowców, ekspertów ekonomii, ekologów, socjologów, polityków, konsultantów, filozofów i intelektualistów, którzy nie są w stanie rozpoznać, że przeludnienie jest korzeniem i głównym powodem wszelkich kłopotów naszego czasu. Jakże by mogli, skoro nie są nawet zdolni do spojrzenia poza czubek swojego nosa!
Dużo i krzykliwie mówi się o wszelkich rzeczach, takich jak dystrybucja globalnych dóbr w celu zwalczenia ubóstwa, oraz moralnego zobowiązania do dania biednym krajom więcej pomocy i pieniędzy. Ponadto mówi się o konieczności redukcji emisji gazów szkodliwych dla środowiska, ze strony krajów uprzemysłowionych, ze względu na globalne ocieplenie i mówi się o pojawiających się brakach energii i wyczerpywaniu zasobów, oraz o pilnych politycznych działaniach by zatamować stale zwiększającą się falę imigrantów, co jest już regularną masową migracją.
Jest także wiele debat, generowanych w narastającym zmartwieniu przez pacyfistycznie zorientowanych ludzi, oraz ludzi ze znamieniem religijnym, co do tego jak radzić sobie z ogólnymi i coraz częściej wybuchającymi konfliktami etnicznymi, wojnami, wojnami domowymi, dyktatorami, itd., które są plagą na naszej Ziemi.
Lecz wydaje się, że nie jest jasnym niemal dla wszystkich tych debatujących ludzi (kilka wyjątków potwierdza regułę) i superekspertów chowających się za swoim zawiłym, eufemistycznym i dyplomatycznym technicznym żargonem, że korzeń tych wszystkich poważnych problemów i zjawisk ma wspólną głęboką przyczynę: mianowicie przeludnienie. Zamiast ostatecznie przyznać ten fakt i pracować nad odpowiednim rozwiązaniem, większość profesjonalnych guru i ‘dobroczyniących’ zaprzecza nawet temu faktowi marną argumentacją, o tym czy Ziemia naprawdę jest przeludniona! Twierdzą że jest wystarczająco miejsca na Ziemi dla wielu milionów/miliardów ludzi więcej, gdyż istnieją wciąż wystarczająco duże obszary ziemi które są puste, czy słabo zaludnione. Istnieją nawet w szeregach zaślepionych hodowców populacji tacy, którzy zakładają, że Ziemia mogła by z łatwością pomieścić do 30-40 miliardów istot ludzkich, gdyż, ich zdaniem, rozwój technologiczny czy opatrzność automatycznie i na dobre, pozbędą się wszelkich obecnych braków i potrzeb, jak na przykład zanieczyszczenia środowiska i ubóstwa, poprzez nowe wynalazki i odkrycia dotyczące odnawialnych źródeł energii, produkcji pożywienia, itd., tak że wystarczy jedzenia i czystego powietrza dla każdego. W dodatku twierdzi się raz za razem, że wkład dużej liczby ludzi w niebezpieczne zanieczyszczenie środowiska i efekt cieplarniany, był generalnie niezmiernie mały, niemal nieznaczący, gdyż odpowiedzialne były jedynie przestarzałe i brudne zakłady przemysłowe i produkcyjne, elektrownie oraz duży ruch drogowy, a znajdują się one jedynie w krajach rozwijających się. Przeludnienie, czy faktyczny rozmiar populacji nie miał nic wspólnego z wciąż częściej pojawiającymi się katastrofami naturalnymi, takimi jak trzęsienia ziemi, trzęsienia oceanów, powodziami, huraganami, tornadami, cyklonami i falami ciepła, gdyż takie katastrofy naturalne oczywiście zawsze się przydarzały.
Ktokolwiek ma inną opinię i uparcie wskazuje na przeludnienie jako na źródłową przyczynę wszystkich kłopotów – mianowicie w tej formie, że bez rozwiązania problemu przeludnienia wszelkie inne problemy podobnie nie będą rozwiązane, czy przynajmniej nie efektywnie – często jest określany jako prorok zagłady czy pesymista.
Nie jest czymś niezwyczajnym posuwanie się na tyle daleko by oskarżać tych, którzy wspierają globalną kontrolę urodzin i okresowe kontrolowane przerwy urodzeń, o nieludzkość, eugenikę, oraz o nieuzasadnioną interwencje w sprawy prywatne towarzyszy ludzkich. Jednakże jest pytanie, jak ci reprezentanci ideologii, którzy poprzez tolerancję, otwartą czy ukrytą aprobatę i promocję, oraz pomniejszanie sprawy przeludnienia, tj. nieograniczonego, niekontrolowanego i zdegenerowanego wzrostu światowej populacji, mogą być nazywani humanistami, kiedy setki milionów ludzkich istot jest bez sumienia porzucane na pastwę śmierci głodowej, biedy, nieszczęścia, epidemii, wojen i wojen domowych i jest w imię niepoprawnych teorii humanistycznych i nierealistycznych dogmatów religijnych, skazywanych na życie w agonii? Z drugiej strony jest również jasne, że wielu z tych którzy są świadomi bardzo szybkiego uszczuplania złóż paliw kopalnych, ze względu na szybko zwiększającą się eksploatację i w tym kontekście mówiących o limicie wzrostu ekonomicznego, nie jest gotowych, ani chętnych do akceptacji, że jest także ustanowiony naturalny limit wzrostu populacji; gdyż ziemie rolnicze na Ziemi (na których ludzie mogą uprawiać pożywienie) są nie tylko oczywiście ograniczone lecz stale się pomniejszają w rezultacie rosnącego przeludnienia i wynikającej z tego urbanizacji (według pewnych badań obszar produktywnej powierzchni utraconej w 20 wieku równa się stracie w poprzednich 1000 lat). Nie jest też tak, jak niektórzy myślący życzeniowo i ‘wszystkowiedzący’ sądzą, że szalona reprodukcja istot ludzkich zostanie w jakimś czasie, w sposób naturalny, tj. przez epidemie, głód i katastrofy naturalne powstrzymana i rozmiar populacji ponownie będzie – całkiem spontanicznie – znormalizowany i przybierze dopasowany do środowiska kształt.
Kościół katolicki, czy raczej Watykan odgrywa szczególnie niechlubną rolę całą swą agresywnością, atakami oraz próbami zniesławiania i zatajania, skierowanym przeciwko tym nielicznym, nie słuchanym, wspierającym prawdziwe ludzkie rozwiązania poważnych problemów przeludnienia. Jak zostało to szczegółowo zbadane w kilku nowo opublikowanych książkach, Watykan wywierał i wciąż wywiera duży, subtelny, niejako lobbystyczny wpływ i nacisk na komisje, komitety i agencje Narodów Zjednoczonych oraz rządy i przywódców stanu wielu katolickich i chrześcijańskich krajów Europy, Afryki i Północnej i Południowej Ameryki, którzy pracują nad zagadnieniem przeludnienia. W ten sposób blokują wszelkie wysiłki, zaprzeczane ich wetem i pozwalają załamywać się programom i planom wspólnoty ludzi, ONZ, czy innych poszczególnych nacji wzięcia przeludnienia pod swoją kontrolę. Więc nie bez powodu prezydent Bush – w zamian za pomoc którą otrzymał w swym oszukańczym zwycięstwie w wyborach, od grup amerykańskich katolików oraz innych sekt chrześcijańskich – wdrożył prawo, krótko po swym przejęciu urzędu w 2000, które nakazywało zamknięcie ogólnoświatowego programu edukacyjnego dotyczącego zapobiegania ciążom, który był pierwotnie finansowany przez USA. Istnieje tajna i skrupulatna praca wykonywana przez kościół katolicki i inne religie mająca wpłynąć na polityków na ich korzyść, a wchodzi w to także groźba podburzenia populacji ziem zdominowanych przez kościół katolicki przeciwko tym którzy rządzą i tym samym zagrażając konsensusowi w wydarzeniach które zaczęli czy planują, związanymi z niemile widzianymi środkami kontroli narodzin. W przeszłości na szczytach światowych i międzynarodowych konferencjach (jak konferencja w Kairze) Watykan nie cofnął się od aliansów z skądinąd wrogimi rządami krajów islamskich, a wcześniej nawiązał nawet sojusz z morderczą dyktaturą, co miało miejsce w 1970 z reżimem Mao, kiedy miał właśnie przepchnąć blokady ze względu na możliwy program kontroli narodzin i hipokryzyjną katolicką politykę populacyjną.
Kto bada współczesną historię i teraźniejszość upewnia się, że przeludnienie z różnych powodów było i wciąż stale jest popieranie i sprzyja się mu na różnych politycznych, ideologicznych i religijnych frontach i liniach myślenia. Monarchowie, dyktatorzy, despoci, jak na przykład Hitler, Mussolini, Mao i Stalin, itd., byli mocno i fanatycznie za powiększaniem populacji, gdyż wzrastająca populacja z wieloma dziećmi służyła im i ich polityce na wiele sposobów, jak na przykład przy tworzeniu i rozlokowywaniu sił zbrojnych, by móc rozszerzać swą władzę i sferę wpływu poprzez wojny i podbój innych ziem i następnie przy ich eksploatacji. Dla nich duża populacja znaczyła także posiadanie dużej siły roboczej, która miała być wdrożona do masowej pracy przy budowie dróg, miast, osad, koloni i do innych prac. Rozmnożone jak króliki ludzkie istoty były i wciąż są w wielu miejscach używane przez rządzących bez skrupułów, jako woły robocze i oręż wojen i podbojów.
W czasie obecnym na przeludnionych uprzemysłowionych obszarach, jak na przykład w Europie, redukcja populacji jest dla polityków i przywódców ekonomicznych katastrofą, której się obawiają i z tego powodu prowadzone jest ukryte czy też publiczne promowanie narodzin. Jest tak dlatego, gdyż na ludzi patrzy się z czysto ekonomicznego i materialnego punktu widzenia, np. jak na bogatą masę biernych konsumentów dóbr i usług, oraz jako na podatników i mających wkład w projekty emerytalne. Więc im więcej się kupuje i konsumuje, tym szybciej wzrasta gospodarka i rynki i w ten sposób narastają kapitał i profity.
Od czasu rewolucji francuskiej istnieje ogólnoświatowe przekonanie pośród farmerów i klasy pracującej, że duża liczba potomków powinna i musi zostać stworzona, by móc zwerbować niezbędną siłę roboczą w czyjejś rodzinie, poprzez co rozwinął się też błędny pomysł, że posiadanie dużej liczby potomków jest dobrym ubezpieczeniem na starość.
Przy końcu XVIII wieku filozof Immanuel Kant rozwinął etykę, zgodnie z którą człowiek powinien być celem samym dla siebie i nigdy nie powinien być używany jako środek w jakimś celu. Podobna zasada jest także obecna w naukach dawnych proroków i mędrców, a także dzisiaj w Naukach Billego o Duchu i w wielu jego innych pismach. Lecz ideologie zrodzone z przeludnienia przeczą tej uniwersalnej zasadzie czy prawu, gdyż używają i nadużywają ludzi, bez wyjątku jako środków w swych celach, niezależnie jakie są. Wszelkie ideologie które pojawiły się we współczesnej historii zwalczając się wzajemnie, zaczynały się mniej lub bardziej od absurdalnej idei, że zasoby ziemskie można nieskończenie wydobywać i że wzrost liczby istot ludzkich i gospodarki nie ma zatem z natury ustalonych limitów. Lecz eksplozja demograficzna dowiodła, że pomysł ten jest całkowicie nierealistyczny, tzn. jest nierealistyczną teorią i ideologią.
Jest irytującą cechą i manierą, która stała się nawykową u wielu ludzi na naszej planecie, pozostawanie głuchym na alarmy i ostrzeżenia na czasie, podnoszone przez wszelkich odpowiedzialnie myślących, racjonalnych ludzi, a nawet zagłuszanie ich pogardą i kpiną. Miało i ma to miejsce z Billym Meierem i FIGU, tak jak i miało i ma to miejsce z innymi, których sprawozdania, artykuły, książki, rozmowy i prognozy na temat przeludnienia jak dotąd pozostały nierozważone i zostały zaprzeczone. Jest to szczególnie nieodżałowane wziąwszy pod uwagę fakt, że wielu z nich było i jest wybitnymi jednostkami, które są/były uznanymi osobowościami w swojej dziedzinie, jak na przykład etolog Konrad Lorenz, biologowie Ernst Mayr, Paul Ehrlich i Lynn Margulis, pisarz sciene fiction i wszechstronny uczony Isaac Asimov, pisarze i wizjonerzy przyszłości Aldous Huxley i Daniel Quinn, dziennikarz naukowy Hoimar von Ditfurth, astronomowie i fizycy Fred Hoyle, Carl Sagan i Stephen Hawking, ekolog James Lovelock, naukowiec polityczny Giovanni Sartori i  ‘last but not least’, inżynier Aurelio Peccei. Peccei założył grupę badawczą <Club of Rome> w latach 70-tych, w ramach której zapoczątkował znaczącą serię badań i sprawozdań o problemie przeludnienia i opublikował je. Pierwsze i najbardziej znane sprawozdanie tej grupy, opublikowane w 1972, nosi tytuł <Limity Wzrostu> i ostrzegało przed możliwymi dramatycznymi scenariuszami w przyszłości, takimi jak skrajny niedobór surowców i pożywienia, zniszczenie środowiska, ekonomiczny ogólnoświatowy kryzys i ostateczna zapaść Ziemi, co na skutek nieustannie i stale wzrastającej światowej populacji będzie bardzo prawdopodobne, bądź w najgorszym wypadku nawet prawdziwe, w nie tak bardzo odległej przyszłości. Wnioski pokazują, że serie przyczyn i skutków powodowane przeludnieniem i ściśle ze sobą połączone mogą zostać streszczone w następujący sposób: Kiedy wzrasta populacja, wzrasta także zapotrzebowanie na żywność, oraz zapotrzebowanie na inne dobra i artykuły materialne. Kiedy wzrasta zapotrzebowanie na żywność, musi więc wzrosnąć także produkcja rolnicza. Kiedy następuje ten wzrost, wtedy wzrasta też użycie nawozów i pestycydów i – w rezultacie – gleba staje się w coraz większym stopniu wyeksploatowana i uboga, tak że wzrasta erozja żyznych powierzchni. Kiedy żyzność gleby stale się zmniejsza, wtedy produkcja rolnicza także się zmniejsza i w konsekwencji też ilość żywności. Lecz kiedy ilość pożywienia spada, wtedy liczba niedożywionych i umierających z głodu ludzi rośnie. Kiedy zapotrzebowanie na dobra materialne i energię rośnie, wtedy wzrasta produkcja przemysłowa i w konsekwencji także wydobycie surowców; zużycie wody i paliwa, itd. także rośnie przez co zasoby ziemskie są redukowane. Lecz gdy zasoby ziemskie stale maleją, wtedy częściej występują wojny i konflikty o te surowce. I ostatecznie: Kiedy wzrasta produkcja przemysłowa, zgodnie z tym rośnie zanieczyszczenie środowiska, a jeśli jest to stały wzrost, wtedy będzie to miało silny niekorzystny efekt na życie i zdrowie istot ludzkich.
Odtąd stało się normą pośród większości naukowców i ekspertów twierdzenie, że sporządzone przez <Klub Rzymu> relacje okazują się nieprawdziwe i próbują kompromitować członków grupy znakując ich jako szalonych proroków zagłady i mroku, oraz przeciwników postępu i ekonomi, pozwalając zapisywać ich tak w księgach historii. Wszystko wskazuje, że ostrzeżenia zawarte w tym kontrowersyjnym sprawozdaniu są kością niezgody dla naukowców oraz polityków. Lecz jakże lekkomyślne i nierozsądne były i są argumenty tych wszystkich, którzy odrzucają tezy ostrzegających i walczących przeciwko przeludnieniu, bez wystarczającego ich przemyślenia, czy po prostu opierając swe odrzucenie na wyuczonych uprzedzeniach i błędnych hipotezach. Bardzo dobrym przykładem jest reakcja na wyżej wspomniany raport o limitach wzrostu: Najpierw ekonomiści zareagowali z oburzeniem, gdyż zakładali, że redukcja populacji wpłynęła by poważnie na rozwój ekonomiczny co mogło by skutkować stagnacją i zastojem w produkcji dóbr i rozwoju technicznym. To że kraje skandynawskie, które mają względnie niską gęstość zaludnienia, a szczycą się najwyższym przychodem na głowę, naturalnie nie jest brane pod uwagę. Dodatkowo założono, że limit, tj. redukcja wzrostu ze strony zachodu, była na rękę Blokowi Wschodniemu. Z tego powodu twórcy tego raportu zostali scharakteryzowani jako niebezpieczni rewolucjoniści i zdrajcy zachodu. Spierano się też, że postęp wynalazków technicznych, oraz niewidzialna niby-boska ręka rynku ekonomicznego i jego naturalne prawa, rozwiązały by każdy przyszły problem dotyczący niedoborów zasobów, więc generalnie nie ma co się martwić wzrostem populacji. Głośne głosy podniosły też kościoły katolickie, które były wysoce krytyczne wobec raportu, gdyż z ich punktu widzenia każdy stworzony potomek – niezależnie od ilości – oraz wszelkie życie, jest zgodnie z naukami chrześcijańskimi darem i dziełem Boga i jego opatrzności; zatem ludzie nie mają prawa mieszać się w boskie plany w celu uregulowania wzrostu, względnie spadku ilości ludzi, skoro w biblii jasno jest napisane „bądźcie płodni i zaludniajcie całą Ziemię”.
Były też silne obiekcje i słyszano protesty pośród lewicowców i członków pokolenia ’68, którzy skończyli na wskazywaniu, że idee popierane w tych badaniach doprowadziły by do wzmocnienia przywilejów i wyższości kapitalistów i klasy rządzącej, gdyż poprzez redukcję wzrostu bardziej zwiększyła by się bieda i różnice socjalne. Ta reakcja nie różniła się od poziomów rządowych, gdyż w krajach bloku wschodniego przeważającym przekonaniem było, że przyszłe katastrofy, przed którymi ostrzegał raport, ważne były jedynie dla krajów kapitalistycznych, gdyż większe zdolności organizacyjne systemów socjalistycznych, uczyniły by możliwym uregulowanie relacji pomiędzy produkcją dóbr i wzrostem populacji, poprzez gospodarkę centralnie planowaną i władzę rządową, więc nie doszło by do zniszczenia środowiska. Jednak faktem jest, że w tych krajach bloku wschodniego coś przeciwnego miało miejsce – najgorsze katastrofy ekologiczne pojawiły się za dni Związku Radzieckiego – stały się widoczne w następnych latach, szczególnie po upadku muru berlińskiego.
Przykłady te pokazują, że każda ze stron, każda grupa i klasa społeczna, oraz każde państwo i rząd, przekładały i przekładały odpowiedzialność za redukcję wzrostu populacji na kogoś innego: ci na północy na tych na południu, ci na wschodzi na tych na zachodzie i vice versa. Ostatecznie każdy umywa ręce od odpowiedzialności myśląc, że ta daleko sięgająca ziemska plaga zawsze dotyczy tylko innych i dlatego obowiązek walki z nią należy do kogoś innego. Sytuacja obecnie nie różni się zbytnio, nawet pomimo tego, że zimna wojna się skończyła, tak zwana globalizacja poprzez imigracje i azjatycki boom gospodarczy zwiększyła wszystkie problemy związane z przeludnieniem. Nie ma potwierdzalnej gotowości i zdolności pomiędzy sprzeciwiającymi się globalizacji, do spojrzenia na rzeczywistość i zobaczenia jej taką jaka jest, by uważnie dotrzeć do dna wszelkich problemów na Ziemi. Chcą oni natomiast, jedynie zwalczania zewnętrznych symptomów a nie prawdziwego, głębokiego powodu. Jednakże w oczach prawdziwych obserwatorów i badaczy rzeczywistości, bliska korelacja pomiędzy mocnym wzrostem populacji z jednej strony, a wojnami, konfliktami, terrorem, anarchiami, masakrami, ludobójstwami i rewolucjami, itd. pojawiającymi się w poszczególnych krajach i na poziomie globalnym, z drugiej strony, jest coraz bardziej oczywista (co oczywiście nie znaczy, że przeludnienie jest jedynym powodem konfliktów, wojen, itd.), jak jest to też całkiem wyraźnie przedstawione w wynikach badań niemieckiego badacza ludobójstw i demografa Gunnara Heinsohna. Doszedł on do wniosku, opierając się na długotrwałych historycznych i współczesnych analizach i porównaniach, że w krajach z przewagą młodych ludzi, bądź o silnym przyroście młodych mężczyzn – tak, że ilość dzieci i młodych osób wynosi 30% całości populacji – wybuch konfliktów etnicznych, wojen, wojen domowych, terroryzmu i ludobójstw pojawia się znacząco częściej i że prawdopodobieństwo takich wybuchów jest znacząco wyższe w porównaniu ze społeczeństwami i krajami, w których udział starszej populacji jest znacznie większy; gdyż kiedy w państwo wydaje na świat dużą i rosnącą liczbę młodych mężczyzn, którzy później żyją w warunkach bezrobocia, braku dalszych perspektyw i społecznego zubożenia – głównie powodowanych nieproporcjonalną ilością młodych mężczyzn i powiązanym przeludnieniem – wtedy czują oni narastającą frustrację i niezadowolenie, co jest powodem dla którego agresja i wybuchy przemocy wszelkiego rodzaju są uprzednio zaprogramowane.
Są także naukowcy, którzy skierowali swą uwagę na dodatkowe związki dotyczące negatywnych efektów przeludnienia, jak na przykład dobrze znany badacz zachowania zwierząt Konrad Lorenz, który przeanalizował w swej książce <Osiem Grzechów Głównych Cywilizowanego Człowieka> korelacje pomiędzy przeludnieniem, zubożonym odczuwaniem czy chłodem emocjonalnym i ogólnym osamotnieniem i anonimowością, w szczególności u ludzi żyjących w miastach. Zgodnie z jego wiedzą, nadmierne i nienaturalne nagromadzenie ludzi w pewnych obszarach zwiększa potencjał agresji i prowadzi do uwarunkowania, gdzie osoba musi chronić siebie przed współtowarzyszem, gdyż jest on postrzegany jako potencjalne niebezpieczeństwo i zagrożenie, tak że skłania się ona do wycofywania się coraz bardziej w swą własną prywatną sferę i unikania, jeśli możliwe, innych ludzkich relacji poza kręgiem własnej rodziny i przyjaciół. Lorenz był także przekonany, że te grzechy śmiertelne, tj. główne problemy naszej cywilizacji, są zakorzenione w przeludnieniu, tak więc nie mogą być badane osobno, lecz w ich całości i współdziałaniach, gdyż są one wszystkie ze sobą powiązane. Wspomniane wyżej główne problemy naszego czasu wg Lorenza to:
1. Przeludnienie
2. Zniszczenie wewnętrznej i zewnętrznej naturalnej przestrzeni życiowej.
3. Prowadzące do rozgoryczenia współzawodnictwo pomiędzy ludźmi, które czyni ich ślepymi i obojętnymi na prawdziwe wewnętrzne wartości.
4. Chłód emocjonalny i ogólne umiarkowanie człowieka
5. Pogorszanie się czynników genetycznych.
6. Zanik tradycji i narastanie konfliktów i podziału pomiędzy generacjami.
7. Zwiększona podatność ludzi na indoktrynację, pranie mózgu, i mówienie co mają czynić przez polityczno-ideologiczną propagandę, reklamy i wpływ mediów.
8. Wyścig zbrojeń nuklearnych.
Biolog Ernst Mayr wskazał, że w obliczu oczywistej rzeczywistości przeludnienia, człowiek na Ziemi powinien rozwinąć nową etykę środowiskową, tj. środowiskowo dostosowany sposób działania na planecie Ziemia, umieszczający zapobieganie i obchodzenie jej patologicznej tendencji do rozmnażania na pierwszym planie i bierze pod uwagę, że przeludnienie przedstawia dla rodzaju ludzkiego największe niebezpieczeństwo, a jego redukcja największe wyzwanie. Posunął się nawet do słusznego twierdzenia, że praca tych filozofów i reprezentantów doktryn religijnych, którzy zachęcają i namawiają kobiety do rodzenia tak wielu dzieci jak to możliwe, jest niczym więcej jak przestępstwem przeciwko ludzkości i pokazuje, że takim osobom brak jakiejkolwiek prawdziwie ludzkiej etyki, tj. humanitarności, gdyż umożliwiała by ona człowiekowi przekładanie konsekwencji swych akcji i decyzji na cały ludzki rodzaj na Ziemi.
Wszyscy, którzy wspierają przeludnienie, ponoszą w jego opinii, odpowiedzialność za wszystkich niezliczonych ludzi, którzy są ofiarami śmierci i nieszczęścia, gdyż przeludnienie samo jest powodem. Są to naprawdę bardzo śmiałe słowa, które zgodne są z rzeczywistością.
Dodatkowym faktem, o którym należy wspomnieć, który powiązany jest z niezliczonymi złymi efektami wciąż szybciej tykającej zegarowej bomby demograficznej, jest bezpośrednia i pośrednia relacja pomiędzy wzrostem populacji i efektem cieplarnianym, gdzie zbyt duża ilość dwutlenku węgla jest wypuszczana do atmosfery przez szaloną ilość ludzi i związanych z nimi prac, czynności i środków transportu.  Poprzez pracę naukowców Normana D. Newell i Leslie Marcusa, którzy przeanalizowali okres czasu pomiędzy 1958 i 1983 można dowieść, że stały wzrost dwutlenku węgla w atmosferze jest dokładnie zbieżny ze wzrostem światowej populacji. Twierdzili nawet, że oba czynniki są tak ściśle powiązane, że możliwym jest całkiem dokładne przeliczenie światowej populacji poprzez pomiary ilości atmosferycznego dwutlenku węgla. Można się także dowiedzieć ze źródeł Plejarańskich, że nawet zwykłe oddychanie kilku miliardów ludzi na Ziemi, oraz niezliczonych zwierząt domowych jest znaczącym wkładem w efekt cieplarniany.
Dalsza tendencja dotycząca zagadnienia przeludnienia, która przez dokładne obserwacje jest wyraźnie ujawniona, to jeśli przyznaje się istnienie tego problemu,  zwykle stosuje się go jedynie do trzeciego świata i krajów rozwijających się, gdyż twierdzi się, że w krajach zachodnich istnieje poważny spadek populacji. Jednakże fakt, że takie kraje jak Włochy, Niemcy, Japonia, oraz cała Europa i USA są niezwykle przeludnione często nie jest brana pod uwagę, gdyż przelicznik naturalnego limitu populacji w kraju nie jest oparty na powierzchni całkowitej jego żyznych ziem i na tym, że jeden kilometr kwadratowy żyznego gruntu może w pełni wyżywić co najwyżej 12 ludzi. To generalnie powinna być prosta rzecz do pojęcia. Gdyż tak jak statek ma ustaloną zdolność przewozu ludzi, która nie może być przekraczana gdyż inaczej utonie, tak też statek Ziemia ma limit zdolności przewożenia ludzi, który nie może zostać przekroczony ze względu na ograniczoną całość żyznych ziem na powierzchni, jeśli nie chce się go zniszczyć.
Na koniec należy też wspomnieć, że nie można wykluczyć, iż chęć reprodukcji niekontrolowanie i nienaturalnie, jest w wielu ludziach tak głęboko odciśnięta w podświadomości zbiorowej i indywidualnych formach podświadomości, jako nabyty, instynktowny i przekazywany genetycznie wzorzec zachowania, że nie są oni dłużej świadomi tego błędnego programu reprodukcyjnego, gdyż jest on aktywny u ludzi tak jakby był zdrowym instynktem zachowującym gatunek. Jednak nie powinno to przesłaniać faktu, że każda istota ludzka jest istotą, która jest samoświadoma, więc ma możliwość przemyślenia swych instynktownych chęci, uświadomienia ich sobie i kontrolowania ich.

Andrea Bertuccioli, Italy

 

 
  Łącznie stronę odwiedziło już 181085 odwiedzających  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja